2013 nieubłaganie zbliża się ku końcowi, wszyscy wszystko podsumowują i ja też od trzech dni główkuję i rozmyślam nad mijającym rokiem pod kątem muzycznym. Jest ciężko.W tym roku poznałam tyle wspaniałej muzyki, magicznych utworów i artystów. Zakochałam się z milion razy, więc będzie naprawdę ciężko wybrać te najlepsze z najlepszych. Poza tym na świat wyszła masa dobrej muzyki, co wcale nie pomaga mi w wyborze. Swoje podsumowanie chciałabym podzielić na dwie części - pierwsza to taka moja własna, z artystami i kawałkami, które pojawiły się w tym roku w moim życiu i zostawiły swój ślad, a niekoniecznie przyszły na świat w 2013, a druga, to tegoroczne nowości. A niewypałom damy spokój...:) Więc do konkretów! :)
CO DOBREGO W ŚWIECIE W 2013?
Myślisz "najlepszy album w 2013 to..." i co widzisz? Bo ja Sigur Rós. Tak, i to Sigur Rós ze swoim Kveikur jest u mnie na miejscu pierwszym, może to przez miłość i słabość do islandzkiej muzyki, sama nie wiem. Wiem, że płytę roku już mamy! :) A przy okazji najlepszy kawałek z płyty:
Poza tym nie da się nie wspomnieć o Foals i ich Holy Fire. Równie dobra płyta, jeśli ktoś nie słuchał, gorąco polecam!
Rhye! Kolejny zespół z kolejną świetną płytą 2013 roku! Grzechem nie wspomnieć o Woman. :) Z resztą, o takich dźwiękach się nie zapomina.
Kolejna muzyczna perełka - Deptford Goth i ich Life After Defo! Rany, świat jest pełny dobrej muzyki!
Junip i ich Junip :) Kolejny majstersztyk. Leciutko i ze smaczkiem. I duży plus za wokal.
I oczywiście przerażająco dobry David Lynch! Kurde, on ma w sobie to coś, co lubię i co nie da o nim zapomnieć, więc wspominam o nim przy każdej okazji.
Do przy Lynchu muszę też wspomnieć o jego małym duecie z Lykke Li. Świetny kawałek
Bill Callahan którego poznałam w tym roku też miał swój wkład w tegoroczne nowości. Osobiście miano najlepszej jego płyty przykleiłabym Sometimes I Wish we were an Eagle, no ale ta płytka swoje lata już ma, a myślę że o Dream River też warto wspomnieć. :)
Poza tym wszyscy doskonale wiemy i pamiętamy o nowych smaczkach Pearl Jamu, Depeche Mode i Artic Monkeys, wszyscy znają, więc nie ma co ich tu wrzucać. :)
CO DOBREGO U MNIE W 2013?
Do moich wspaniałych odkryć ( i nie tylko moich ) na pewno muszę zaliczyć kilka płyt, które kocham, bo grzechem jest nie wspomnieć o nich. Wiadomo, że Pink Floydów zawsze i wszędzie mam na pierwszym miejscu, dlatego dzień w którym na własne oczy widziałam The Wall w wykonaniu Rogera Watersa na naszym Stadionie Narodowym śmiało zaliczam do najlepszego dnia w moim krótkim życiu. Na samą myśl, ciary na karku, jak nic! :) Poza Pink Floydami jest też parę płytek, o których wypada wspomnieć. Tak więc od początku.
Magiczna, spokojna i jedna z ulubionych to na pewno Timber Timbre. Uwielbiam do niej wracać. Klimacik jaki tworzą te dźwięki, nie do opisania. Cała płyta wspaniała, nie umiem wybrać najlepszego kawałka.
Alt-J i An Awesome Wave, jako kolejny świecący diamencik, a numer jeden z całej płyty, oczywiście Taro. :) Uśmiechy i wspomnienie lata gwarantowane!
Trochę wolniej, trochę spokojniej i trochę magiczniej - Low Roar. Nie ma nic lepszego do słuchania późnymi wieczorami.
Kolejna magia zamknięta w dźwiękach to Sophia i ich The Infinite Circle. Charakterystyczny i jeden z moich ulubionych wokali. W sumie to bardzo osobisty album jak dla mnie. Może trochę sentymentalny i przepełniony wspomnieniami. Przeskakujące klatki z obrazkami w mojej głowie. Tak, to dobry album :)
Tym sentymentalnym akcentem kończę moje podsumowanie. :) Myślałam, nad najlepszym kawałkiem mijającego roku, ale jest to fizycznie niemożliwe. Bardzo ciężko było mi wybrać kilka ( dobra, kilkanaście ) płyt, które zasługują na miano tych najlepszych. Na pewno pominęłam masę kawałków, ale nie sposób jest zebrać je wszystkie i wrzucić tutaj. :) A może Ty masz jakiś kawałek, który kojarzy Ci się z tym rokiem? Podziel się!
A ja, już na sam koniec, życzę wam dobrego kolejnego roku życia. Kolejnych sukcesów, osiągnięć, kolejnych wzlotów, uśmiechów, kolejnych dobrych filmów i wspaniałej muzyki, kolejnych zwiedzonych miejsc, zaliczonych koncertów, kolejnej porcji wspaniałych chwil i przeżyć, a w efekcie kolejnej masy wspomnień. A sobie życzę jeszcze więcej wspaniałych wykopalisk, jeszcze więcej nowej muzyki! I bądźcie zdrowi! :)