czwartek, 5 grudnia 2013

Babskie wieczory, czyli ja i moja wspaniała dziesiąteczka.


Kiedy za oknem pada pierwszy śnieg, a ja mam wyjątkowo wolny i spokojny wieczór, nie ma nic lepszego, niż zakopać się pod kołdrę z kubkiem gorącej herbaty waniliowej z dodatkiem malin, cytryny i imbiru ( jutro przepis na sajgonki ) i tradycyjnie zanurkować w jakiś wspaniałych dźwiękach. ( nie, to nie będą kolędy ) Jako że moja chwilowa niedyspozycja towarzyska skutecznie odstrasza, a kto zrozumie lepiej kobietę, niż druga kobieta? I to właśnie w nich pokładam dzisiaj nadzieję. 
Jak powszechnie wiadomo, kobiecy wokal nie we wszystkie gusta się mieści, jedni go kochają, inni - nie mogą słuchać, ale pewne jest to, że bez kobiet byłoby nudno, nawet w świecie muzycznym. 
Ja osobiście działam intuicyjnie w kwestii muzyki, więc nie mam zasady. Dzisiaj chce się podzielić moją hot 10 jeśli chodzi o kobiece popisy muzyczne i to nie tylko te wokalne... Cały wieczór burza mózgu. Wbrew pozorom nie było to takie łatwe... Ale teraz przejdźmy do konkretów!

10

Noora Noor - Lekko bluesowy głosik z domieszką jazzowych dźwięków. Bardzo kojąca muzyka, idealna na wieczory z lampką wina. Muzyka spokojna, wokal momentami troszeczkę mocniejszy i energiczniejszy, co dodaje smaczku.

9

Adele - na pewno nikt nie zapomniał o wielkich pięciu minutach tej angielskiej wokalistki. Troszeczkę sceptycznie na początku do niej podchodziłam, myślę, że głównie przez cały ten bum jaki powstał ( po prostu w pewnym momencie, bałam się że kiedy otworzę lodówkę, zobaczę w niej Adele, więc wolałam unikać jej muzyki ) ale małymi kroczkami, dotarłam do tej mniej znanej Adele, bo nie ma się co oszukiwać, nie wiele osób potrafiłoby wymienić 5 tytułów jej piosenek, a szkoda, bo jest dobrze i u mnie na dziewiątym. :) 

8

Asa - Pozytywna wokalistka. Ruszamy bioderkami i nie stoimy w miejscu! Coś żywszego w mojej dziesiątce. Działa pobudzająco i poprawia humor oraz samopoczucie. Przedawkowanie raczej nie jest możliwe. :)

7

Lana Del Rey - Diwa światowej muzyki, nie mogło jej tu zabraknąć. I kurcze pomimo tego, że słychać było ją w każdej stacji radiowej, średnio co godzinę to jej się nie bałam! Świetne dwie płyty, bardzo dobry głos, świetne clipy... I może ktoś mi powie, jak ona to robi? 

6

Yael Naim - I tutaj przyznaje się bez bicia, do tego kawałka mam szczególną słabość. Jest trochę taki bajkowy i tajemniczy. Ma w sobie coś, co sprawia, że wyłączenie w połowie jest niemożliwe ( przynajmniej dla mnie ) To jest taka... To kurcze naprawdę dobry kawałek. 

5

Sarah Jaffe - Ona ma raczej niespokojną muzykę. Troszeczkę mroczną i na pewno tajemniczą. Cudowny głos, trochę smutny. Warto posłuchać. :)

4

Selah Sue - Głos! Głos! Głos! Niemożliwością jest nie zakochać się w nim. No nie dałam rady, naprawdę. Miałam z nią spory problem, wrzucając ją jako dopiero czwartą, czuję lekki niedosyt... No ale nie było innego wyjścia. :) 

3

Sóley - nie ma nic lepszego do poduszki. Cała płyta jest prześwietna. Wspaniały głos i przyjemna, idealna do przesiadywania nocą. Lubię nadużywać repleja przy niej. 

2

Imany - Moja miłość numer... dwa. Uwielbiam za głos, za muzykę, za pomysłowość w muzyce. Cała płyta ukochana przeze mnie i poznana już na pamięć. Bardzo mocno polecam!

...
1!
Kaki King - Nic innego nie mogło się tu znaleźć. Problem w tym taki, że Kaki w Montreal'u nie usłyszymy, ale kawałek na zawsze pozostanie moim numerem jeden, pod każdym względem. Każda sekunda tej piosenki, wypełnia mnie po brzegi, a moje narządy synchronizują się z nią i tworzą jedność. Tak przewspaniała kombinacja dźwięków, nie do opisania. Po prostu trzeba posłuchać.
I z Kaki King właśnie, zostawiam was o tej późnej już porze i życzę dobrej nocy. :)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz